Blogi Muzeum Literatury
Słowo kluczowe: edytorstwo
Data dodania: 31 maja 2012

W zalewie informacji o wymianie praktycznie nieużywanej trawy na stadionach zabrakło mi odpowiedzi na pytanie, kto za to zapłaci. Więcej – zabrakło pytania; dziennikarze zafascynowali się techniczną stroną przedsięwzięcia. Rolą mediów jest jednak krytyczne drążenie faktów, a nie jedynie ich przekazywanie. Tymczasem zabrakło zarówno pytania, jak odpowiedzi. Krytyczne myślenie – drążenie rzeczywistości – zostaje zastąpione np. fascynacją stanem mięśnia dwugłowego piłkarza X, kolor strojów, menu, plastikowe wiadomości… A mnie ciekawi, jaka jest „podstawa tekstowa”. Niestety, podobnie jak w przypadku wielu wydań, takie informacje się nie pojawiają.To edytorskie spojrzenie na Euro. A tu – informacja pojawiła się, po dwóch dniach znikła, poza nielicznymi komentarzami internautów pytań „drążących” nie było.

A ile np. książek mogłoby powstać za koszt tej trawy – odpowiedź na to pytanie pozostawiam już domyślności Czytelników.

Data dodania: 10 kwietnia 2012

Jak formułować przypisy, aby – z jednej strony – nie tłumaczyć spraw oczywistych, z drugiej zaś – nie pominąć niczego ważnego?

Rozwiązanie wydaje się oczywiste, choć trudne. Ograniczać te, tłumaczące osoby czy zdarzenia, które możemy znaleźć w encyklopediach; przypisy powinny dotyczyć osób czy kontekstów trudnych do samodzielnego odszukania. Jeżeli podajemy przypis dotyczący np. Piłsudskiego, to nie twórzmy mikrobiografii, a napiszmy, kim był w kontekście naszego autora/autorki.. (Jakieś odwołania do ważnych tekstów, czy wręcz cytat z danego autora/autorki dotyczący Piłsudskiego, jest tu na miejscu).

Edytor, opracowując przypisy, powinien objaśniać. Kiedy jednak w jednym z tomów korespondencji Miłosza z Giedroyciem znajdziemy przypis do informacji o tym, że jakaś studentka pisała pracę naukową – możemy spodziewać się wyjaśnienia. Tymczasem znajdujemy odesłanie do przypisu na stronach wcześniejszych. Dobrze, wracamy, spodziewając się naturalnie wyjaśnienia… a tam wpadamy w pętlę, ponieważ jest odesłanie do miejsca, z którego przyszliśmy. Czemu takie przypisy mają służyć?…

Przypis jest „wartością dodaną” – po jego lekturze czytelnik powinien wiedzieć więcej. Kiedy czytamy w tekście Jana Józefa Lipskiego „Książka ta wzrusza i przeraża” – to konieczne jest dodanie przypisu, jaka to była książka – a jeśli nie uda się ustalić w 100%, trzeba wyraźnie napisać, że to hipoteza.

Kiedy autor przywołuje mało znany fakt (rozkaz AK zakazujący werbunku poniżej 18 lat) – a nie udało się tego faktu potwierdzić, warto podać informację, że „nie udało się potwierdzić”; brak takiej informacji to zamiatanie pod dywan, pozostawiające wrażenie potwierdzenia przez edytora prawdziwości podawanej informacji.

I tak dalej.

Data dodania: 7 kwietnia 2012

Dziękując Andrzejowi Doboszowi za opublikowaną w „Rzeczpospolitej” ocenę mojej pracy edytorskiej w wyborze pism politycznych Jana Józefa Lipskiego, chcę od razu odpowiedzieć na dwie wyrażone przez Niego wątpliwości.

„W wy­pad­ku prze­mó­wie­nia na po­grze­bie Mel­chio­ra Wań­ko­wi­cza [edytor] po­rów­nu­je ist­nie­ją­ce w IPN, do­ko­na­ne przez SB na­gra­nie na cmen­ta­rzu z ist­nie­ją­cym rę­ko­pi­sem, wy­bie­ra­jąc tę dru­gą wer­sję”, napisał Andrzej Dobosz. Ściśle rzecz biorąc, porównałem sporządzony ręką funkcjonariuszy MSW zapis z nagrania. Nagranie byłoby źródłem pewniejszym; zapis funkcjonariusza MSW  – w porównaniu z niezwykle precyzyjnie sporządzonym rękopisem Lipskiego, zawierającym wiele skreśleń, pokazujący dbałość o niemal każde sformułowanie – wydawał mi się mniej pewną podstawą tekstu. Oczywiście, istnieje możliwość, że autor podczas przemówienia na cmentarzu zmieniał tekst – prawdopodobniejsze jednak wydaje mi się, że pomylił się, nie przepisując dosłownie z taśmy, funkcjonariusz MSW.

Praca nad nowym, kompletnym wydaniem monografii Lipskiego o ONR-„Falandze” jest zaś już od dłuższego czasu w toku, czego jednak jeszcze nie ogłaszano. W wyborze pism politycznych ta monografia nie mogła się znaleźć, ponieważ jest pracą naukową, nie publicystyczną – co charakteryzuje pisma, umieszczone w tomie. Pomysłodawcą nowego wydania monografii Jana Józefa Lipskiego o ONR-„Falandze” był Adam Michnik, który mówił o tym dwa lata temu; teraz o tej potrzebie pisze Andrzej Dobosz – już to pokazuje wagę tego wydania. Ta edycja wymaga jeszcze wiele prac, w tym – odnalezienia dużych części tekstu (m.in. zarekwirowanego przez SB).

Data dodania: 21 lutego 2012

Wydanie Tajnego dziennika Białoszewskiego jest wydarzeniem. To ważna książka ważnego pisarza, nieco jednak zapomnianego, a na pewno nieco nie-doczytanego (to ostatnie może zmieni się po lekturze towarzyszącego Tajnemu dziennikowi monografii Tadeusza Sobolewskiego Człowiek Miron).
Tytuł jest jednak nieprecyzyjny. To dziennik tak tajny, że zabrakło w nim podstawowych informacji o nim samym…

(więcej…)

Data dodania: 13 stycznia 2012

Powszechne jest mówienie „redaktor książki”‚ o osobie, która opracowała tekst. Tymczasem zadania – i misja – redaktora i edytora – są odmienne i niejednokrotnie sprzeczne.

Szczegółowo i na przykładach piszę o tym w wielu miejscach książki, tu chcę tylko wyakcentować tę sprzeczność, która niejednokrotnie może prowadzić do konfliktów między redaktorem i edytorem.

Edytor opracowuje tekst niejako „w zastępstwie” nieżyjącego autora (można edytora określić mianem „kuratora woli autorskiej”, choć oczywiście ostateczne decyzje pod względem prawnym podejmują spadkobiercy). Tymczasem zadaniem redaktora jest dbanie o poprawność językową i logiczną tekstu (przy czym warto zauważyć, że zakres zadań wykonywanych przez redaktora w ostatnich latach stale się poszerza, obejmując także prace wykonywane dawniej przez redaktora językowego i technicznego). Edytor zatem często „hamuje” tendencje redaktora do „normalizacji” tekstu, ponieważ nawet w przypadku drobiazgów powinien zastanowić się, jak w podobnych sytuacjach reagował autor, tak, aby pośpieszną „normalizacją” nie zniszczyć stylu – czy też intencji – autora, który już sam z redaktorem spierać się nie może.

Docenić trzeba pracę zarówno edytora, jak i redaktora. Redaktor jednak nie powinien dokonywać edycji (jego naturalną tendencją – i słusznie – jest dążenie do „normalizacji”), tak samo, jak edytor byłby raczej złym redaktorem (jego tendencją jest – także słusznie – dążenie do „rozszczepiania przecinka na czworo”). Mówiąc metaforą sportową: redaktor przypomina piłkarskiego napastnika (dążąc do strzelenia bramki: wydania książki poprawnej językowo) – edytor zaś to raczej obrońca (woli autora). Mówiąc metaforą militarną: redaktor – czołgista; edytor – saper (ale przecież jeden i drugi często musi bywać komandosem 🙂

W procesie wydawniczym niepublikowanych książek zmarłych wybitnych autorów potrzebny jest dobry redaktor – i, osobno, edytor. Trzeba jednak pamiętać o różnicach, by rzec, „strategicznych”, w ich postawach.

Data dodania: 10 stycznia 2012
Data dodania: 15 grudnia 2011

Podstawą wydania danego tekstu był rękopis lub maszynopis z uwagami autora– jeżeli tylko istniał; w przypadku kilku wersji wszystkie były konfrontowane w celu ustalenia wersji ostatecznej.

W przypadkach, kiedy brakowało autografów, podstawą tekstu był pierwodruk.

Waga, jaką Jan Józef Lipski przykładał do swoich sformułowań (widoczna w wielu zachowanych rękopisach, choćby związanych ze śmiercią Melchiora Wańkowicza) oraz jego praca nad tekstem, widoczna do ostatnich chwil, połączona z warunkami, w jakich były publikowane te teksty (na ogół wydania drugoobiegowe, w których tekst łatwo mógł zostać – z powodu samych warunków publikacji, w pośpiechu, braku albo minimalnej kontroli autorskiej tekstu podczas przepisywania, itd. – zniekształcony) – sprawiają, że decyzja taka wydała mi się najbardziej właściwa.

Data dodania: 14 grudnia 2011

Czytając współczesne wydania tekstów pisanych kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu potrzebujemy objaśnień może nawet bardziej, niż czytając teksty liczące ponad 100 lat.

Przy tekstach stosunkowo bliskich nam w czasie mamy bowiem tendencję – nieuświadamianą – aby czytać taki tekst „jak leci”, bez głębszego zastanowienia nad kontekstem – bez którego taki tekst postrzegamy ahistorycznie. Dlatego też komentarz (w postaci osobnego tekstu lub przypisów) powinien dawać Czytelnikowi taki kontekst, aby mógł widzieć to, co widział autor, pisząc (i zapominać o tym, o czym autor nie wiedział).

Przykład: w wyborze pism politycznych Jana Józefa Lipskiego znajduje się m.in. jego najsłynniejszy esej: Dwie ojczyzny, dwa patriotyzmy (uwagi o megalomanii narodowej i ksenofobii Polaków). Podaję w nim rozszerzone informacje oraz cytaty ze źródeł, umożliwiające zrekonstruowanie toku myślenia autora, a także aktualny stan badań, oraz wybrane publikacje z danego tematu dla Czytelników zainteresowanych tematem. Np. stan badań dotyczących bitwy pod Legnicą zmienił się od czasu powstania eseju: trzeba podać aktualny, ale jednocześnie wyraźnie zaznaczyć, że autor nie mógł znać tych ustaleń, które znamy dzisiaj.

Nie dla wszystkich to jest oczywiste. A to przecież elementarne, jak mawiał Sherlock Holmes.

O wydaniu Pism i różnych ciekawych problemach z tym związanych – wkrótce.

Data dodania: 6 grudnia 2011

Redaktor czy edytor nie mogą zastąpić autora. Poprawki, wprowadzane w tekście autorskim mogą być wyłącznie konieczne – tak wynika z prawa autorskiego. Innymi słowy, nie ingerujemy w stylistykę. Redaktor, za życia autora, może (nie musi!) przekonać go do zmian. Redaktor i edytor po śmierci autora nie mogą.
Aby uporządkować niejasności, które się czasem pojawiają: prawa autorskie dzielimy na majątkowe i osobiste. Majątkowe można dziedziczyć, przekazać, sprzedać. Osobistych – nie można. Spadkobierca nie może więc – wg prawa – wpływać na kształt utworu, którego nie napisał.
To kilka słów w nawiązaniu do dyskusji w komentarzach 🙂

Data dodania: 28 października 2011
Strona 2 z 41234
Powiadomienia o nowych wpisach


 

O autorze
dr Łukasz Garbal – polonista. Adiunkt w Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie, pracuje w Instytucie Dokumentacji i Studiów nad Literaturą Polską, oddziale Muzeum. Jeden z laureatów stypendium „Polityki” w 2009 r.
Publikuje recenzje książek historycznych w „Nowych Książkach”. Zainteresowania: edytorstwo, związki literatury i polityki, Witold Gombrowicz, Jan Józef Lipski.

 

Muzeum Literatury
Ostatnie wpisy
Archiwa
Blogi Muzeum Literatury
Copyright © 2010-2014 Muzeum Literatury