Krótka historia – nie tyle edytorska, choć z poszukiwaniem źródła się wiążąca.
Otrzymałem wiadomość z reklamą. Oddzwoniłem do reklamodawcy (firma A), że nie udostępniałem swoich danych, prosząc o jego usunięcie z bazy danych, oraz informację, skąd mają moje dane. Usłyszałem, że od firmy B, i usuwają.
Firma C odpowiada, że baza danych pochodzi of firmy D.
Firma D wskazuje firmę E…
Istny łańcuszek, ciekaw jestem, ile ogniw w nim wyjdzie. Alfabet jest długi. Szafka obywatela Rabinowicza.