Blogi Muzeum Literatury
Instrukcja otwarcia konserwy jest w środku – czyli o nowym tomie Herlinga-Grudzińskiego
Data dodania: 28 lutego 2011

II tom Dzieł zebranych Gustawa Herlinga-Grudzińskiego (Recenzje, szkice, rozprawy literackie 1947-1956) budzi niepokój. Czy jest to naprawdę, jak napisał wydawca, „wydanie krytyczne”?

Cechy wydania krytycznego tak naprawdę możemy roboczo ograniczyć do jednej: podawania źródła tekstu. Edytor (edytorzy) ustalają, który z przekazów powinien być podstawą tekstu – innymi słowy, która wersja tekstu jest „kanoniczna”. W tym sensie mówimy o wydaniu krytycznym jako źródłowym – inne wydania czerpią zeń źródło tekstu, ufając w odpowiedzialność edytora (edytorów), który ustalił tekst (opierając się na uprawnionych hipotezach). Dodatki – choć ważne – nie są konieczne. Możemy (w ostateczności) z nich zrezygnować – nie możemy jednak w wydaniu krytycznym zrezygnować z ustalania źródła tekstu; to jego cecha dystynktywna.

Tymczasem w II tomie wydania Herlinga nie znajdziemy informacji o sposobie ustalania tekstu. Nie wiemy, czy podstawą były wersje autorskie, czy po prostu przedrukowano teksty krytyczne Herlinga z gazet. Nota edytorska zajmuje dokładnie 0% całości woluminu. No, może 0,1%, jeżeli za notę uznamy krótką informację na ostatniej stronie książki (cytuję w całości:) „Zasady wydania, posłowie oraz inne elementy dodatku krytycznego do tomów pierwszego, drugiego i trzeciego zostaną umieszczone w tomie trzecim.”

Dodajmy dla niezorientowanych, że tomy te są (będą) sprzedawane osobno – a tomu trzeciego jeszcze nie ma na rynku.

Tak się nie powinno robić. Wyłącznie w sytuacji, kiedy tomy sprzedawane są łącznie – możemy elementy wspólne dla tych tomów zamieścić w pierwszym lub ostatnim. Tymczasem odsyłanie czytelnika po informacje kluczowe – bez których nie może mieć zaufania co do sposobu wydania – do tomu, którego jeszcze nie ma…

Czy trzeba komentować?

Trzeba. Bardzo mi smutno pisać takie oczywistości. Żal pracy, wykonanej przez taki wiele osób. Po cóż taki pośpiech, kiedy brakuje „instrukcji otwarcia”?…

Sprawa kolejna – ilość edytorów. Edytor za swoją pracę odpowiada osobiście. Stąd jeden, góra dwóch (no, trzech) edytorów – do jednego tomu wydania krytycznego. W niniejszym tomie edytorów jest… 19. Oczywiście, to teksty drobne, ale… ale ktoś powinien odpowiadać za całość tomu. Stąd szukanie przeze mnie noty edytorskiej, której w tomie brak. Kto odpowiada za brak noty edytorskiej w tomie, sprzedawanym osobno?…


Dodaj komentarz:

Copyright © 2010-2011 Muzeum Literatury