Blogi Muzeum Literatury
Archiwum wrzesień 2010
Data dodania: 28 września 2010

Szkice o poezji to jedna z wielu książek wydanych z przyczyn politycznych bez kontroli autora, który – będąc w PRL „na indeksie” – przesłał swoje teksty za czyimś pośrednictwem wydawcy emigracyjnemu i nie miał możliwości wykonania korekty autorskiej. W tym konkretnym przypadku kontakty z emigracyjnym wydawcą, Instytutem Literackim, były utrudnione na tyle, że część szkiców przeznaczonych do druku ostatecznie w tomie się nie znalazła (nie odzwierciedla on więc w pełni intencji autorskich).

Jest to ciekawy problem edytorski – wydanie takiego zbioru nie podlega bowiem „mechanicznym” regułom, odtworzenie kolejności szkiców na podstawie posiadanych materiałów może być tylko hipotezą… Taką hipotezę przedstawiam.

Teksty, z których złożone zostały Szkice o poezji, pierwotnie były przeznaczone do autorskiego zbioru o nazwie Słowa i myśli (na tom ten, o objętości 12 arkuszy, została zawarta nawet umowa ze Spółdzielnią Wydawniczą „Czytelnik”, datowana na 5 grudnia 1973). Krajowy wydawca zrezygnował jednak z publikacji, tłumacząc to m.in. niezgodą na zaproponowany przez Lipskiego układ tekstów [!]; rezygnacja ta niewątpliwie miała jednak charakter represji politycznej (nie wiadomo natomiast z pewnością, czy zadecydowano o tym poza, czy w samym wydawnictwie).

Z listu Jana Józefa Lipskiego do Jerzego Giedroycia, datowanego „Warszawa 10 IV 86” (kserokopia w archiwum domowym Jana Józefa Lipskiego) wynika, że za pośrednictwem niewymienionej osoby otrzymał on propozycję wydania zebranych tekstów o poezji w Instytucie Literackim.

Nie jest to pierwszy z listów w tej sprawie, ponieważ Lipski pisze: „na skróty zgodzić się muszę”. […] Mimo zrozumienia racji wydawcy, Lipski wyraźnie pisze: „gdyby jednak uznał Pan, że należy dokonać dalszych skreśleń – proponowałbym, byśmy w ogóle zrezygnowali. Byłaby to wówczas całość niczego już nie pokazująca, nawet metody autora” – i przedstawia listę 38 szkiców, z których nie chce zrezygnować.

Wydanie Szkiców o poezji, które ukazało się w 1987 r. nie zawiera jednak tych wszystkich 38 tekstów proponowanych przez Lipskiego; ukazały się 32 szkice – brakuje sześciu. W wydaniu szkiców krytycznoliterackich Jana Józefa Lipskiego konieczna zatem jest krytyczna rekonstrukcja układu autorskiego.

[…]

List Lipskiego jest moim zdaniem nie tyle odzwierciedleniem „ostatniej” intencji autorskiej, jeśli idzie o dobór tekstów, a tylko „ostateczną” linią kompromisu; krytyk godzi się wykreślić wiele szkiców z żalem – wypada przypuszczać, że najchętniej pozostawiłby proponowany przez siebie pierwotnie układ bez zmian.

Postępując zgodnie z niewyrażoną wprost wolą autora – w tomie pierwszym powinno się wydrukować wszystkie szkice przeznaczone przez Lipskiego do druku. Niestety, odtworzenie kolejności szkiców na podstawie posiadanych materiałów może być tylko hipotezą – teksty, które Giedroyc odesłał Lipskiemu mają nadaną kolejność oraz ciągłą numerację stron, jednak bez ich zestawienia z maszynopisem, który stanowił podstawę druku rekonstrukcja układu całości jest tylko dedukcją. Niemniej jednak (ponieważ odtworzenie podstawy wydania zgodnej z intencją twórcy jest podstawowym obowiązkiem edytora) dokonuję takiej rekonstrukcji, próbując odtworzyć pierwotny układ szkiców, który był przygotowany dla Instytutu Literackiego jako podstawa wydania. […]

[Więcej w nocie edytorskiej w I tomie szkiców krytycznoliterackich Jana Józefa Lipskiego (J. J. Lipski, Słowa i myśli, oprac. Ł. Garbal, t. I: Szkice o poezji, wstęp M. Głowiński, Biblioteka „Więzi”, Instytut Dokumentacji i Studiów nad Literaturą Polską – oddział Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie: Warszawa 2009].

Data dodania: 23 września 2010

Kim są ci usuwający się w cień, tajemniczy tropiciele śladów, uczestnicy misji specjalnych poszukiwania zaginionych maszynopisów i odszyfrowania hieroglifów Wielkiego Pisarza? Kim oni są, edytorzy, jeśli nie komandosami literatury?

Edytor powinien być zawsze w cieniu – z nieco zamazaną twarzą, jak komandos; praca edytora nie powinna przygniatać swoim ciężarem twórczości autora – bo to autor jest tu ważniejszy, nie opracowanie czy komentarz.

Edytor nie pracuje „od-do” – on jest nastawiony na wykonanie danej misji: wydanie danego dzieła. Ale misja edytorska nie kończy się wraz z publikacją: edytor uczy się na błędach (zarówno cudzych, jak i własnych), aby później tych błędów nie popełnić.

Edytor powinien przyzwyczaić się do myśli, że nie ma zadań konwencjonalnych: czasem pomoże mu książka telefoniczna z roku 1955, innym razem nekrologi; a jak miała na nazwisko trzecia żona pierwszego męża, czy w rękopisie nie ma błędu?…

O najbardziej udanych misjach czasem się nie słyszy; głośne bywają niepowodzenia.

Warto być edytorem. O tym – i o książkach – chcę tu pisać.

dr Łukasz Garbal

[Commonplace book, fot. Beinecke Flickr Laboratory]

Powiadomienia o nowych wpisach


 

O autorze
dr Łukasz Garbal – polonista. Adiunkt w Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie, pracuje w Instytucie Dokumentacji i Studiów nad Literaturą Polską, oddziale Muzeum. Jeden z laureatów stypendium „Polityki” w 2009 r.
Publikuje recenzje książek historycznych w „Nowych Książkach”. Zainteresowania: edytorstwo, związki literatury i polityki, Witold Gombrowicz, Jan Józef Lipski.

 

Muzeum Literatury
Ostatnie wpisy
Archiwa
Blogi Muzeum Literatury
Copyright © 2010-2014 Muzeum Literatury