Ponad rok temu pisałem o niebezpieczeństwach, jakie wiążą się z przystankiem tramwajowo-autobusowym na Trasie W-Z, szczególnie z barierką ograniczającą widoczność.
Kilka miesięcy temu ucieszyłem się, widząc demontaż tejże barierki. Niestety okazało się wkrótce, że wymieniono ją na identyczną, tylko nie skorodowaną – dalej ograniczającą widoczność. Pisałem w tej sprawie do Zarządu Transportu Miejskiego, uznając, że skoro autobusy i tramwaje korzystają z przystanku, to właśnie ZTM jest miejscem, które odpowiada za bezpieczeństwo tegoż. W odpowiedzi przeczytałem, że odpowiada za to nie ZTM, a ZDM. Jedna litera czyni różnicę; napisałem zatem do Zarządu Dróg Miejskich. Już niespełna tydzień później miałem odpowiedź – dołączony „do wiadomości” list z ZDM z prośbą o wyjaśnienie tej sytuacji skierowany do kolejnej instytucji – Tramwajów Warszawskich. Tu od lipca trwa milczenie.
Zastanawiam się, czemu za bezpieczeństwo przystanku odpowiadają akurat Tramwaje Warszawskie, ale martwi mnie fakt, że brak konkretnych działań mających zwiększyć bezpieczeństwo pieszych, wchodzących i wychodzących z autobusów i tramwajów często wprost pod nadjeżdżające pojazdy (to wyjątkowo długi przystanek wprost na jezdni). Konieczne wydają się światła i zapewnienie bezpieczeństwa w związku z barierką utrudniającą dostrzeżenie pojazdów wjeżdżających z Wisłostrady. Zaczyna się sezon jesienny, będzie coraz niebezpieczniej.
Tymczasem mamy w tym miejscu słynny „totem”, wielopiętrowy znak – pomnik… właśnie, czego to pomnik?
Tym razem nie o edytorstwie – a jednak na temat ważny dla odwiedzających Muzeum Literatury.
Remont przystanków „Stare Miasto” nie został zakończony pomyślnie. Tłumy pasażerów ryzykują, kiedy wysiadając na wspólnym pasie tramwajowo-autobusowym usiłują przejść na chodniki – tym bardziej, że autobusy i tramwaje często zatrzymują się daleko za przejściem dla pieszych. Ryzyko jest tym większe, że osoby idące w kierunku Starego Miasta narażone są na dodatkowe niebezpieczeństwo – przechodząc przez ulicę dojazdową z Wisłostrady do Trasy W-Z często dopiero w ostatniej chwili mogą zauważyć nadjeżdżające (zwykle z dużą prędkością) pojazdy. Widoczność bowiem ogranicza barierka – co pokazuje dołączone zdjęcie.
Nie wiem, czy barierka ta jest zabytkowa – bo najpraktyczniej byłoby ją wymienić np. na przezroczystą. W każdym przypadku – ponieważ miasto planuje poprawianie przystanku Stare Miasto – należy zapewnić bezpieczeństwo pasażerom korzystającym z komunikacji miejskiej. Rozwiązaniem byłoby:
1) wprowadzenie sygnalizacji świetlnej na wysokości przystanku oraz drogi dojazdowej i Nowego Zjazdu – światła powinny być zsynchronizowane z odjazdem pojazdów ZTM z przystanku, aby nie tworzyć korków
2) wybudowanie wysepki przystankowej
3) usunięcie obecnej barierki (jeżeli nie ma statusu zabytku) i zastąpienie jej barierą zapewniającą widoczność.
Mam nadzieję, że miasto zaproponuje i zrealizuje rozwiązanie zapewniające bezpieczeństwo – bo teraz każdy dzień grozi wypadkiem. Wiem, że przystanek „Stare Miasto” ma być poprawiany – warto poprawić także i te elementy.
[fot. Łukasz Garbal]